Prof. Mieczysław Ryba: niepraworządni są ci, którzy łamią traktaty, nie ci, którzy się bronią
- Jeśli praworządność definiujemy jako przestrzeganie prawa, to prawem podstawowym dla Unii są traktaty. Jeśli w traktatach nie ma możliwości ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski, czy innego kraju, to w takim razie niepraworządni są ci, którzy próbują coś wymusić na mniejszych państwach, a nie ci, którzy się bronią - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Mieczysław Ryba z KUL.
2020-10-14, 10:46
Dziś w Brukseli mają być wznowione negocjacje przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich w sprawie budżetu na lata 2021-2027. Rokowania w ubiegłym tygodniu zostały przerwane przez Parlament Europejski, który domaga się zwiększenia puli pieniędzy. Negocjacje są bardzo trudne, a do tego dochodzą jeszcze rozbieżności w sprawie powiązania funduszy z praworządnością. Główny punkt sporu dotyczy sposobu podejmowania decyzji o zawieszaniu funduszy. Polska powołuje się na lipcowe ustalenia europejskich przywódców i odniesienia do unijnego szczytu, gdzie decyzje zapadają jednomyślnie. Niemcy zaproponowały, by wniosek Komisji był przyjmowany większością głosów. Jest wprawdzie tak zwany hamulec bezpieczeństwa, czyli możliwość przeniesienia dyskusji na unijny szczyt, ale takie blokowanie decyzji nie może trwać dłużej nić 3 miesiące.
Powiązany Artykuł
Negocjacje ws. funduszu odbudowy. Konrad Szymański: Polska nie godzi się na mechanizm praworządnościowy
"Praworządność, jako wola Brukseli"
W ocenie gościa Polskiego Radia "trwa próba stworzenia nowej Unii Europejskiej, czyli superpaństwa, oczywiście pozatraktatowo, czyli wymuszając to niejako szantażem finansowym". - Dopłacanie przez Niemcy do budżetu UE nigdy nie było za darmo - w każdej kolejnej perspektywie budżetowej dochodziło do scentralizowania UE, do wypłukiwania części suwerenności z krajów członkowskich, zwłaszcza tych słabszych, bo wiadomo, że Bruksela nigdy nie występuje przeciwko swoim płatnikom - nie pamiętam, by z kwestiami praworządności wystąpiła wobec Francji czy Niemiec w takiej skali, jak w stosunku do Polski - wskazał gość "Tematu dnia".
Czytaj także:
- "Praworządność to polityczny pretekst do prób ograniczania budżetu". Wiceszef MSZ o unijnych negocjacjach
- Prof. Maciej Drzonek o wywiadzie prezesa PiS: być może mamy do czynienia z pewną strategią negocjacyjną
Naukowiec podkreślił, że "trzeba by zdefiniować praworządność". - Jeśli praworządność definiujemy jako przestrzeganie prawa, to prawem podstawowym dla Unii są traktaty. Jeśli w traktatach nie ma możliwości ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski czy innego kraju, np. na płaszczyźnie sądowej czy sporów ideowych, jak w kwestii aborcji, eutanazji, homoseksualizmu itd., jeśli tak jest i na tym się to opiera traktatowo, to w takim razie niepraworządni są ci, którzy próbują coś wymusić na mniejszych państwach, a nie ci, którzy się bronią. Tu nie o taką praworządność chodzi - praworządność jest definiowana jako wola Brukseli - wyjaśnił gość Polskiego Radia 24.
- Co jest wolą Brukseli, to jest praworządne. Jeśli Bruksela w tej chwili szantażuje czy straszy samorządy polskie, które mówią, że nie chcą ideologii LGBT na swoim terenie, to to jest pokazanie, na czym to może polegać. W takiej sytuacji - jeśli praworządność to wola Brukseli, Berlina czy Paryża, to można Polsce zapisać i bilion euro w perspektywie budżetowej, a potem odbierać. Ale jeśli będzie się odbierać, to będzie się szantażować, czyli tworzyć presję, by te kraje w szybszym tempie rezygnowały z atrybutów swojej podmiotowości - wskazał prof. Mieczysław Ryba.
REKLAMA
Posłuchaj
W rozmowie więcej komentarza gościa Polskiego Radia do bieżących wydarzeń politycznych w Polsce i na świecie. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Gość: prof. Mieczysław Ryba (historyk, KUL)
REKLAMA
Data emisji: 14.10.2020
Godzina emisji: 9.33
Polskie Radio 24, IAR/ mbl
REKLAMA